W dniu dzisiejszym (29 kwietnia 2021r) ukazał się długo oczekiwany wyrok TSUE w sprawie C-19/20. Nadzieje wobec tego wyroku były ogromne, kredytobiorcy liczyli na to, że Trybunał wypowie się przede wszystkim na temat wynagrodzenia za korzystanie z kapitału, czy kwestii przedawnienia roszczeń banku.
Nie do końca tak się stało, jednak omawiany wyrok przyniósł wiele pozytywnych odpowiedzi i można uznać, że jest on korzystny dla frankowiczów. Wyrok utrzymuje dotychczasową linię orzeczniczą, przedstawioną we wcześniejszych wyrokach TSUE, m.in. w sprawie Dziubak C-260/18. Poniżej przedstawiam podsumowanie zagadnień poruszonych w wyroku, a mój krótki komentarz do tego wyroku znajduje się również pod poniższym linkiem
Podpisanie aneksu nie ma znaczenia dla stwierdzenia pierwotnej wadliwości umowy
Sąd krajowy ma obowiązek stwierdzić nieuczciwość warunków umowy zawartej pomiędzy kredytobiorcą a bankiem nawet wtedy, gdy strony następnie zmieniły te nieuczciwe warunki podpisując stosowny aneks. TSUE uznał, że nie może być mowy o tym, że kredytobiorca świadomie zrezygnował z ochrony swoich praw, jeśli podpisując aneks nie miał pełnej świadomości ani wiedzy, że pierwotna umowa jest wadliwa i zawiera klauzule niedozwolone. Ten punkt wyroku stanowi więc potwierdzenie, że kredytobiorcy, którzy podpisali aneksy, aby spłacać kredyty bezpośrednio we frankach, nie muszą się obawiać, iż zamyka im to drogę sądową.
Nie można dokonać tylko częściowej redukcji niedozwolonego postanowienia umownego
Nie można rozdzielić klauzuli indeksacyjnej i uznać, że tylko jej część jest nieuczciwa, jeśli taka operacja zmieni istotę tego warunku umownego. Dotyczy to umów dawnego GE Money, w której przewidziano, że kurs sprzedaży oraz kurs kupna CHF będą ustalane w oparciu o kurs średni NBP plus marża banku. Bank twierdzi, że wystarczy usunąć z klauzuli zapis o marży i pozostawić jedynie kurs średni NBP. Odpowiadając na ten zarzut TSUE stwierdził, że sąd krajowy nie może samodzielnie zmieniać nieuczciwych warunków umownych, np. poprzez częściową eliminację, gdyż godziłoby to w interesy konsumentów i nie zniechęcałoby to banków do stosowania takich niedozwolonych postanowień w przyszłości. Innymi słowy, nieuczciwe klauzule dotyczące przeliczeń kursowych powinny być z umowy wyeliminowane w całości.
Przepisy ustawy antyspreadowej nie mają znaczenia
Przepisy tzw. ustawy antyspreadowej nie mają znaczenia dla stwierdzenia nieuczciwości umów zawartych przed jej wejściem w życie, gdyż prowadziłoby to to osłabienia ochrony kredytobiorców. TSUE potwierdził więc, że nawet jeśli w danym kraju wprowadzono przepisy mające na celu wyeliminowanie nieuczciwych działań banków w przyszłości, to nie ma to wpływu na wcześniej zawarte umowy. Kredytobiorcy posiadający wadliwe kredyty nadal mogą domagać się, aby ich umowy zostały uznane za nieważne, albo aby sąd dokonał tzw. odfrankowienia.
Skutki nieważności umowy, np. przedawnienie, ma ocenić sąd polski
Obowiązkiem sądu krajowego jest zbadanie, czy w umowie znajdują się niedozwolone klauzule , oraz czy po ich eliminacji z umowy może ona nadal obowiązywać. Jeśli sąd krajowy dojdzie do wniosku, że umowę należy uznać za nieważną, to skutki tej nieważności powinny być oceniane wyłącznie na gruncie prawa polskiego, z tym zastrzeżeniem jednak, że nie mogą one niwelować ochrony przewidzianej prawem unijnym (dyrektywa 93/13). Jednym ze skutków nieważności umowy jest przedawnienie roszczeń kredytobiorców wobec banków. W jednym z niedawnych wyroków (wyrok z 22 kwietnia 2021r C-485/19) TSUE doprecyzował tę kwestię stwierdzając, że bieg przedawnienia roszczeń nie może się rozpoczynać z momentem dokonania zapłaty rat, w sytuacji, gdy wtedy jeszcze kredytobiorca nie wiedział, że umowa jest nieważna. Dopiero więc, gdy konsument dowie się, że może skutecznie zakwestionować umowę i to zrobi, rozpoczyna się dla niego termin przedawnienia roszczeń o zwrot wszystkich wpłaconych rat. Dotyczy to także wpłat dokonywanych wcześniej niż 10 lat temu. W tym kontekście TSUE nie rozstrzygnął kwestii, kiedy przedawniają się roszczenia banku, i pozostawił tę kwestię sądom polskim do ustalenia, zgodnie z przepisami prawa polskiego.
Obowiązek poinformowania kredytobiorcy o skutkach nieważności
Sąd polski ma obowiązek przed podjęciem ostatecznej decyzji co do nieważności umowy, poinformować kredytobiorcę o możliwych konsekwencjach takiej nieważności. TSUE pominął w tym miejscu ocenę, czy jedną z takich konsekwencji jest żądanie banku o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału. TSUE uznał, że konsekwencje nieważności umowy powinny być oceniane na gruncie prawa krajowego, ale znów z poszanowaniem unijnego prawa ochrony konsumentów.
W świetle powyższego pozostaje z nadzieją czekać na uchwały Sądu Najwyższego, które zapaść mają 7 i 11 maja.